“Malarstwo Emocjonalne” to nowe pojęcie, rodzaj zabawy i jednocześnie kierunek współczesnego wielowątkowego malarstwa, głównie wielkoformatowego. Początkowo polega ono na tworzeniu emocjonalnego podobrazia, podczas swobodnych zabaw z farbami na dowolnym, nieograniczonym podłożu (płótno, płyta pilśniowa, dowolny przedmiot, ciało ludzkie) przez dowolną grupę ludzi. Następnie dopiero na takim emocjonalnym podobraziu budowany jest przez artystę „w ciszy pracowni” obraz, jako jednorodne dzieło, łączące wątki wszystkich uczestników. ME w tej początkowej fazie, poza doskonałą zabawą, jest okazją do znalezienia nowego sposobu pozawerbalnej komunikacji, poprzez aktywne malowanie z ludźmi z różnych grup społecznych i wiekowych np. dziećmi, niepełnosprawnymi, dorosłymi lub w przypadku spontanicznego happeningu – z przypadkowymi przechodniami. “Malarstwo Emocjonalne” w tej 1 fazie to czysta arteterapia.

Jednak już wtedy artysta – animator akcji powinien prowokować uczestników do uwalniania swoich podświadomych skojarzeń. To takie zapotrzebowanie na „trochę inne” malowanie, mające swoje ujście we wtórnym odnajdowaniu sensu i konkretnych wyobrażeń, w pozornej „chlapance”.

Czyli najpierw malarska zabawa z dziećmi a następnie dalsze przemalowywanie tak powstałego  “emocjonalnego podobrazia” – na swój sposób. Każdy będzie widział w tym coś innego, swojego.

Żeby było jasne; nie zmieniam nigdy indywidualnych prac – poprawiając jedynie pozostawione jako nieudane i niedokończone „akty zbiorowego szaleństwa”. (www.me.art.pl) – doszukując się i wypracowując nową jakość, poprzez dodawanie takich elementów rysunku, kompozycji, koloru i przestrzeni aby łączyć i budować. Te wizje, które tworzę niezależne od poprzedników to własne interpretacje, czasem wcale nie mające nic wspólnego z intencjami poprzedników (poza czystą formą)

Korzystam więc z tych przypadkowych form, pozostałych po wielu, głównie nieudanych lub niedokończonych próbach namalowania różnorodnych form przez różnych ludzi.

Namawiam wszystkich do takiej próby szukania inspiracji – tak trochę od kuchni. Namawiam do eksperymentowania ze swoją podświadomością osoby nie posiadające umiejętności malowania. Z przypadkowych kształtów i form, każdy z odrobiną wyobraźni potrafi sobie coś wyobrazić. To tak jak z doszukiwaniem się treści we wróżbach andrzejkowych – na podstawie powstałych z wosku kształtów. Ja na koniec tylko urealniam, pokazuję co można zrobić żeby nasze wizje się urzeczywistniły. Taki efekt uzyskać można poprzez odpowiednie tworzenie rysunku i zestawienia barw. Mechanizmy budujące nastrój – proste ale skuteczne.

Najważniejszą cechą, która odróżnia dzisiaj namalowane przeze mnie obrazy od tych sprzed 20 laty, jest zwiększona tolerancja wobec sposobu patrzenia i tworzenia u drugiego człowieka, żywsza i cieplejsza paleta barw oraz większa ilość światła. Wiem na pewno, że zawdzięczam to wieloletniej pracy z dziećmi, z którymi – jak mi się wydaje – nawiązuję wyjątkowy kontakt, sam  częściowo zamieniając się w dziecko.